Geoblog.pl    gryka    Podróże    Węgry i Rumunia 2019    Najlepsze spleśniałe :-)
Zwiń mapę
2019
19
wrz

Najlepsze spleśniałe :-)

 
Węgry
Węgry, Tokaj
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 3227 km
 
Po udanej wizycie na cmentarzu pora opuścić Rumunię. Stąd do granicy z Węgrami mamy niecałe 2 godziny drogi. Na granicy dość spora kolejka aut, ale przesuwamy się dość sprawnie, więc po około 45 minutach jesteśmy już po drugiej stronie. Jak za dotknięciem magicznej różdżki, okolica wypłaszcza się. Wysokie góry zostają gdzieś tam daleko na horyzoncie. Żegnaj Rumunio!
Dopiero okolica Tokaju robi się ciekawsza. Łagodne zielone wzgórza, pokryte winnicami. Nie mamy zbyt wiele czasu, ale chcemy odwiedzić choć jedną piwnicę ze słynnym na cały świat winem. Podjeżdżamy najpierw do samego miasteczka Tokaj, będącego stolicą Tokajskiego Regionu Winiarskiego. Chcemy nawiedzić 600-letnie piwnice Rakoczego, z labiryntem korytarzy, długim na 1,5km. Niestety najbliższa wycieczka rusza dopiero za około 45 minut i trwa drugie tyle. Postanawiamy zamiast tego wstąpić do jakiejś małej, rodzinnej piwnicy.
Przez przypadek znajdujemy tablicę informacyjną w języku polskim, zapraszającą do degustacji i odwiedzenia piwnicy.
Wchodzimy nieśmiało do domu i witamy się po polsku. Odpowiada nam pan ładną polszczyzną.
- O, nie wiedzieliśmy, że mieszkają tu Polacy! – zagaduję.
- Jestem Węgrem.
- Ooo… - trochę ścina mnie to z tropu – i tak ładnie pan mówi po polsku? Przecież to tak trudny język…
- Węgierski też do łatwych nie należy – odpowiada miły pan.
Co racja, to racja.
Właściciel piwnicy i pobliskiej winnicy, ani nie jest Polakiem, ani nie ma nikogo z rodziny w naszym kraju. Po prostu nauczył się języka, ze względu na częste wizyty naszych rodaków w tej okolicy.
Wow.
Siadamy przy okrągłym stoliku i zostajemy zaproszeni do małej degustacji. Rozmowa się początkowo nie bardzo klei, bo my oczekujemy, że pan będzie po prostu opowiadał wszystko po kolei, jak na wycieczce z przewodnikiem, a on nastawiony jest bardziej na odpowiadanie na pytania. W tle na ścianie lecą obrazki z winnicy.
Już pierwszy łyk nas zachwyca. Wino mi generalnie nie służy, chcę tylko spróbować z ciekawości. Te Tokaje, które kupowaliśmy kiedyś w Polsce, nie umywają się do tego, co mamy okazję degustować. To jest miód w gębie!
Następna butelka jest jeszcze lepsza…
Tomek też jest zachwycony, a biedak musi bardzo się ograniczać, no bo w końcu jest kierowcą!
Ostatnia próbka powala całkowicie. To specjalna linia Tokaj-Aszu, z domieszką spleśniałych winogron, które dają nieziemski, rodzynkowy posmak. Jest też najdroższa. Tomek nie może się powstrzymać i kupuje małą butelkę. Nie interweniuję :-)
Co do tej pleśni:
Winogrona te przy sprzyjającej pogodzie zarażają się „szlachetną pleśnią” wywołaną przez Botrytis cinerea, która powoduje ich odwodnienie i wzrost stężenia cukru oraz olejków eterycznych. Dla dodatkowego zwiększenia stężenia cukru winogrona te zbiera się po pierwszych październikowych przymrozkach.
Cała ta słodycz tokajskich win jest naturalna, nikt tu nie dodaje cukru!
Wina ze szczepu Muscat leżakują tylko ok. 2 lat, co mnie trochę zaskakuje, bo zawsze wydawało mi się, że im starsze wino, tym lepsze. Okazuje się, że nie zawsze… Te z domieszką spleśniałych winogron (których ilość określana jest w puttonach), leżakują dłużej. Wino, które zakupiliśmy powstało w 2014 roku i miało 5 puttonów. Im wyższa liczba puttonów, tym wino słodsze. Maksymalna ilość puttonów to obecnie 6.
Wyjątkowy smak i aromat win tokajskich uwarunkowany jest podobno specyficznymi warunkami klimatycznymi, w których powstają. Tutejszy klimat charakteryzuje się upalnym latem, mglistą jesienią oraz mroźną, suchą i słoneczną zimą. 6 tysięcy hektarów i 28 wiosek zajmujących się wyrobem wina tradycyjnymi metodami. A tradycja sięga aż 2000 lat. Tokajskie wino jest ogólnie białe i słodkie, ale istnieją setki różnych odmian i smaków.
Pytamy o możliwość zobaczenia piwnicy. Nie ma problemu.
Choć z Piwnicami Rakoczego nie może się z pewnością równać, to jednak zakurzone butelki ułożone w stosy aż po sam sufit na dwóch piętrach podziemi, robią wrażenie. Czuć tu charakterystyczny zapaszek zgnilizny.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (15)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedzili 27% świata (54 państwa)
Zasoby: 551 wpisów551 643 komentarze643 9796 zdjęć9796 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróżewięcej
17.09.2023 - 03.10.2023
 
 
22.10.2022 - 22.10.2022
 
 
10.07.2022 - 22.07.2022