Geoblog.pl    gryka    Podróże    Podróż Dookoła Świata część I    Pai i gorace zrodla
Zwiń mapę
2006
14
lut

Pai i gorace zrodla

 
Tajlandia
Tajlandia, Pai
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 23388 km
 
Wracamy do Pai w polnocnej Tajlandii...
To byl bardzo uroczy wieczor. Wiedzielismy, ze cieple zrodla w Pai sa zupelnie inne od tych zabetonowanych i komercyjnych w okolicach Chiang Mai. Zreszta, bylismy tam dzien wczesniej na malym rekonesansie i moglismy sie wlasnoocznie przekonac, ze miejsce swietne:) Naturalne baseny z wybijajaca sie spod powierzchni ziemi goraca woda. Dookola lasy, kamieniste koryta powstajacych strumieni, tworzacych kilka malych rozlewisk. Wiedzielismy tez, ze musimy sie tam pojawic przed godz.18.00, bo potem policja nikogo juz na teren nie wpuszcza. Dobra! Zapakowalismy na nasz motorek cieple rzeczy, reczniki, swieczki i cos do przegryzienia i w droge!:) Na miejscu bylismy przed 18...:) Znalezlismy przyjemne miejsce; troche ponizej wlasciwych zrodel. Goraca woda juz nie byla tak goraca i smialo mozna bylo sie zanurzyc:) Czulismy sie jak w wanne z ciepla woda! Bardzo przyjemne uczucie, szczegolnie po zmroku, kiedy temperatura powietrza mocno spadala:) Kiedy zapadly juz zupelne ciepnosci uruchomilismy nasze swieczki. Mielismy ich chyba 6, poustawialismy na kamieniach wokol naszej wanny... Cudnie! Razem z nami pluskalo sie jeszcze kilka osob. Mile pogaduszki, lyk czegos dobrego, pyszny owocek na przegryzienie...:) Niesamowicie uroczy wieczor! Ale to, co mile, zazwyczaj szybko sie konczy... My tez musielismy pomyslec powoli o powrocie do Chiang Mai i stamtad do BKK.
Rano spakowalismy manatki z naszego hoteliku. Mielismy jeszcze do dyspozycji motorek, wiec na trzy razy przetransportowalismy sie z bagazami na droge wylotowa z miasteczka. Tym razem na stopa czekalismy cale 10 sekund...:) Mili ludzie!:) Zawiezli nas prosto do centrum Chiang Mai. Tam juz czulismy sie jak u siebie. Zakwaterowalismy sie w tym samym hoteliku. No i myslelismy co dalej...
Musielismy nasza podroz troche przyspieszyc. Powoli wizjia pustego konta zaczela nam zagladac w oczy.. Kiedys ten moment musial nastapic!:) Wymyslilismy wiec, ze zeby oszczedzic na czasie, co sie bezposrednio przeklada na oszczednosc w portfelu, pojedziemy do BKK nocnym pociagiem. Bilet mial kosztowac ok.400THB i chyba warto bylo. Kupilismy 2 z ostatnich trzech biletow!:) Mielismy niezlego farta!:))
To bylo nasze pierwsze (i jak sie okazalo ostatnie...) doswiadczenie z tajskimi pociagami sypialnymi. Wagony byly urzadzone troche inaczej niz w Rosji czy Indiach - no bo w Tajlandii sa waskie, normalne tory:) Na poczatku nie wiedzielismy o co chodzi. Startowalismy ok.16.00 i nikt sie przez dluzszy czas nie kladl. My bylismy dosc zmeczeni (jak zwykle) i juz chwile po wejsciu do pociagu nie myslelismy o niczym innym, jak tylko o spaniu... No, ale jak to zrobic? Nie bylo wiadomo jak i co sie rozklada. Nikt tez z pasazerow sie nie kladl. Wszyscy grzecznie siedzieli i czekali... Warto bylo:) Ok.godz.20 prowadnik zaczal kszatac sie po wagonie i rozkladac lozeczka. Byly super! Szerokie, wygodne, czysta posciel, poduszeczki... Natychmiast wdrapalismy sie na nasze gorne kuszetki i spanko!
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (6)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedzili 27% świata (54 państwa)
Zasoby: 551 wpisów551 643 komentarze643 9796 zdjęć9796 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróżewięcej
17.09.2023 - 03.10.2023
 
 
22.10.2022 - 22.10.2022
 
 
10.07.2022 - 22.07.2022