Geoblog.pl    gryka    Podróże    Podróż Dookoła Świata część I    Chiang Mai
Zwiń mapę
2006
05
lut

Chiang Mai

 
Tajlandia
Tajlandia, Chiang Mai
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 23218 km
 
Tym razem znowoz ustawilismy sie na stopa. Droga fajna, niedaleko do Chiang Mai (nasz kolejny cel - glownie miasto polnocnej Tajlandii), warto bylo sporbowac. No i warto bylo! Nie zdazylismy jeszcze ustawic plecakow tak, zeby sie nie przewracaly, a juz mielismy autko, ktore nas za calkowita darnmoche zabralo do Chiang Mai!

W miescie pojawilismy sie wczesnym popoludniem. Ustawilismy nasza gore z bagazy przy jednej z glownych ulic w poblizu centralnego punktu miasta, Danka poszla na zwiady i po pol godzinie mielismy fajny (bo niedrogi) nocleg. Samo centrum, ale na bocznej uliczce. Chiang Mai to pewnie jedno z nielicznych miejsc w Tajlandii, gdzie Tajowie sa w mniejszosci. Na ulicach pelno bialych, w kazdej knajpie, klubie , restauracji, sklepie... Wszedzie! Ale moze dzieki temu byl swietny klimat. Troszke przypominalo nam Thamel z Khatmandu, choc to nie bylo to:) W Chiang Mai zostalismy kilka dni. Internety, zakupy (musialem sobie m.in. znowu kupic sandaly, bo chinskie mi sie rozpadly...), jedzonka, uczty owocowe (choc nie takie jak w Tracie), troszke rozrywki i lenistwa. Udalo nam sie tez spotkac z Amerykaninem - James'em, ktorego poznalismy na wyspie Olchon na Bajkale, a ostatni raz spotkalismy sie w Pekinie...:) Strasznie milo bylo go zobaczyc, wypic piwko, popatrzec na lady-boy'e... No wlasnie! tak do konca to nie wiemy o co chodzi, ale w Tajlandii jest sporo tzw. lady-boy. Przerobione na kobiety meskie ciala - cos okropnego, choc nie zawsze:) Wlasnie bedac na spotkaniu z James'em mielismy okazje obejrzec przedstawienie z udzialem tych "osob" i musze przyznac, ze niektore przerobki byly calkiem, calkiem:). Jednak mozna tez spotkac takich facetow w spodniczkach gdzies w knajpkach czy na ulicy, gdzie nie prezentuja sie juz tak milo... Np. wyobrazcie sobie cos takiego: dziewczyna, niezla twarz, powabnie ubrana, zgrabne nogi, dlugie wlosy, piekne oczy... i niedogolone plecy i gruby, meski glos...Brrrr! Az mi na samo wspomnienie ciarki przeszy po plecach....

W Chiang Mai obejrzelismy kilka watow, ktore jednak nie powalily nas swoim urokiem; z bardziej interesujacych rzeczy, to udalo nam sie dotrzec (co nie bylo latwe, bo troche pobladzilismy naszym motorkiem - no wlasnie! tu wszedzie sie jezdzi motorkami, mozna takie latwo i tanio wynajac i juz!) do muzeum plemion gorskich. W tych okolicach zyje sporo roznych mniejszosci plemiennych, czesto uchodzcow z Birmy, Laosu i Chin.Swietna sprawa bylo zobaczenie fotografi z codziennego zycia i sprzetow powszechnego uzytku tych ludzi. To wlasnie oni oraz przepiekne okolice sklonily nas do przyjazdu w ten rejon Tajlandii:). W Chiang Mai zebralismy jeszcze troche informacji o okolicach, kupilismy dodatkowa mape i ruszylismy dalej!
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (5)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedzili 27.5% świata (55 państw)
Zasoby: 586 wpisów586 651 komentarzy651 10301 zdjęć10301 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróżewięcej
30.08.2024 - 23.09.2024
 
 
17.09.2023 - 03.10.2023
 
 
22.10.2022 - 22.10.2022