Geoblog.pl    gryka    Podróże    Podróż Dookoła Świata część I    Celem byly jaskinie...
Zwiń mapę
2005
27
gru

Celem byly jaskinie...

 
Indie
Indie, Aurangābād
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 18665 km
 
Ale jechalismy. Droga faktycznie byla okropna i bardzo maczaca, ale do Aurangabadu dojechalismy szczesliwie. I tam znowu klopoty... Nie dosyc, ze to duze miasto, to do tego okropne, cale stada hinduskich turystow, drogie i kiepskie hotele, w ktorych nie ma miejsc... Do tego Danka nie czula sie jeszcze najlepiej, ja bylem wkurzony i zmeczony, i zblizal sie wieczor... Na dodatek dowiedzielismy sie, ze jaskinie Ellora- nasz kolejny cel - beda nastepnego dnia zamkniete, bo cos tam, wiec musielismy w tym koszmarnym miejscu siedziec co najmniej 2 dni... Jednak znalezlismy jakis pokoj, wprawdzie tylko na 1 noc, ale to zawsze cos. Padlismy na lozkach jak martwi.
Nastepnego dnia od samego rana zaczalem poszukiwania hotelu na kolejna noc. Udalo sie dosc szybko i juz przed 10 rano bylismy przeprowadzeni w sympatyczniejsze (co nie znaczy, ze sympatyczne...) miejsce. Danka jeszcze chorowala wiec sam ruszylem "na miasto". Ten dzien i tak musielismy przeczekac w Aurangabadzie. Internet zakupy, jedzenie. No wlasnie! Jedzenie! Cos nieprawdopodobnego!!! Szedlem sobie jakas boczna ulica kolo naszego hotelu. Bylo tam pelno tanich knajpek, a ze to byla pora jedzonka, to wszystko dobrze sie skladalo:) Rozgladalem sie za czyms dobrym i tanim. No i ?! Znalazlem 2 knajpki z wystawionymi na tablicach na zewnatrz menu. I wyobrazcie sobie moje pozytywne zaskoczenie. W Indiach, gdzie krowy sa swiete, znalazlem miejsce, gdzie do jedzenia nie bylo ani jednej potrawy wegetarianskiej tylko od samej gory do samego dolu spis potraw z wolowiny!!! No to bylem w domu...:)))) Jadlem tam 2 razy i musze powiedziec, ze to bylo najlepsze, co moglo mnie tu spoptkac!:)
Ok. Nastepnego dnia musielismy zdac pokoj w hotelu. Misiaki nas troche zdenerwowaly, bo nie chcieli przechowac naszych bagazy. Poszlismy na dworzec autobusowy - tam tez nie... Wiec musielismy pojechac na dworzec kolejowy, tam zostrawic plecaki, wrocic do miasta i jechac na zwiedzanie jaskin. Przez te manewry z bagazami ucieklo nam troche czasu. Autobus do nastepnego miasta mielismy po poludniu. Ale nic to. Do jaskin!:) Dojechalismy tam bez problemow lokalnym autobusem. Ellora Cave - to kopleks kilkudziesieciu jaskin ze swiatyniami hinduslimi, buddyjskimi i dzinijskimi rozsianymi na dosc duzym terenie, w zboczy plaskowyzu. Niepotrzebnie zaplacilismy po 250 rupii za wstep do najwiekszej jaksini, bo smialo mozna bylo ja ogladac z zewnatrz. Ale wrazenie zrobila! Potezna budowla - ogromna dziura w litej skale, z kompleksem swiatym w srodku, z zabudowaniami po zewnetrznej stronie,a to wszystko w jednym kawalku skaly... Cos niesamowitego!:) Trudno to opisac, wiec poczekajcie - prosimy - az pojawia sie fotki w galerii:) Po tej jaskini widzielismy jeszcze kilka innych, mniejszych i wiekszych, w roznym stopniu bogatych czy ubogich, wszystkie z hinduskimi swiatyniami w srodku. Po koniec zwiedzania trafilismy do kompleksu jaskin ze swiatyniami dzinijskimi. No i one znowu zrobily na nas najwieksze wrazenie. Nie byly moze tak piekne, jak widziane wczesniej na pustyni, czy w MtAbu, ale byly i tak niesamowite. Znacznie bodatsze i misterniej przyozdobione niz hinduskie, bardziej rozbudowane i przestronniejsze. Czas nas troche gonil, wiec zdecydowalismy sie, ze Danka pojdzie jeszcze kawalek dalej do jaskin buddyjskich, a ja w tym czasie cos zjem...:)
Po zwiedzaniu udalo sie tez dosc sprawnie wrocic do miasta, odebralismy plecaki i wyruszylismy autobusem do miasta Jalgaon. Tam nocleg i nastepnego dnia, tym razem juz pociagiem:), do Katni.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (4)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedzili 27% świata (54 państwa)
Zasoby: 551 wpisów551 643 komentarze643 9796 zdjęć9796 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróżewięcej
17.09.2023 - 03.10.2023
 
 
22.10.2022 - 22.10.2022
 
 
10.07.2022 - 22.07.2022