Geoblog.pl    gryka    Podróże    Podróż Dookoła Świata część I    Chengdu - w Mix'ie jak w domu:-)
Zwiń mapę
2005
19
wrz

Chengdu - w Mix'ie jak w domu:-)

 
Chiny
Chiny, Chengdu
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 11407 km
 
Coraz lepiej nam idzie szukanie taniego internetu!...:)))

W naszej podrozy zaczely sie male schody. Po wyjezdzie z Xian dotarlismy do Chengdu. Okazalo sie, ze to miasto ma tylko 11 milionow mieszkancow...(a bylo takie srednie na mapie...) Ale udalo sie znalezc super fajny, choc wcale nie najtanszy nocleg i to pomiedzy centrum i dworcem - wiec lokalizacja fantastyczna(Mix&Backpackers Hostel). Atmosfera hostelu, gdzie sa kapitalne warunki, duzo ciekawych ludzi, dobre jedzenie, zimne piwo itd..., troszke nas rozleniwila:) Zamiast jednego dnia siedzimy tu juz 4 dni, a dopiero jutro zamierzamy sie ruszyc dalej. Jedziemy do Leshan zobaczyc najwiekszy na swiecie posag Buddy (po tym, jak kilka lat temu zostaly wysadzone posagi w Afganistanie...)

Z Leshanu chcielismy ruszyc dalej na poludnie, ale sie okazalo, ze nie ma juz biletow na stosunkowo tanie pociagi... Rozpoczynamy wiec tulaczke stopem i wszelkimi innymi okazjami, bazujac na naszym namiociku i konczacym sie gazie... To nam troszke psuje plany, bo ten sposob przemieszczania sie na wielkie odleglosci jest dosc czasochlonny. W Sikkimie, w polnocno-wchodnich Indiach, gdzie chcemy pojsc na maly trekking podnozami Hamajalow, powinnismy byc najpozniej w polowie listopada (potem pogoda moze nam te wycieczke uniemozliwic). To niby jeszcze 1,5 miesiaca, ale po drodze mamy jeszcze spora czesc Chin, Tybet, Nepal i kawalek Indii... Sa duze szanse, ze sie nie wyrobimy. Tak sobie obiecujemy, ze po tym odpoczynku w Chengdu bedziemy musieli mocno przyspieszyc, ale czy to nam sie uda? - tego nie wiemy! :))

Jak do tej pory wszystko jest OK. Jestesmy wprawdzie juz troche zmeczeni, ale wszelkie nowe miejsca, obrazy, ludzie, sytuacje - wynagradzaja to z duza nawiazka! Np w Chengdu widzielismy, zdawaloby sie, kolejna swiatynie buddyjska, ale jej klimat byl, jak do tej pory, najbardziej mistyczny, a miejscami nawet sielankowy. Warto bylo przekroczyc jej mury i wprost z ulicy wielkiego miasta znalezc sie nagle w innym swiecie... Aaaa! Bym zapomnial! Wczoraj bylismy w jednym z kilkunastu chinskich rezerwatow, gdzie staraja sie utrzymac populacje pewnego ginacego gatunku zwierzat. To pandy! pandy wielkie i pandy czerwone - dla scislosci:) Cos fantastycznego! Na dosc duzym terenie w pieknym, bambusowym lesie, w warunkach bardzo zblizonych do naturalnych, zyje dosc sporo tych zwierzakow. Mozna je sobie dokladnie obejrzec, male wziac na rece i zrobic sobie fotke (za dodatkowo oplata - z czego nie skorzystalismy...), popatrzec jak sie bawia, albo jedza! Kapitalne! Zrobilismy chyba 60 fotek...:)

Dobra! Bo juz powli czas sie pakowac. Jak sie stad za chwile nie zwiniemy, to znowu rano nie wyjedziemy...:))
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (11)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (2)
DODAJ KOMENTARZ
myszkamaczek
myszkamaczek - 2009-09-02 08:26
a jak nazywala sie ta mistyczna swiatynia?:)
 
D&T
D&T - 2009-09-07 21:44
Nie mamy pojęcia... To było jedno z takich miejsc, do których trafia się bez przewodnika, spacerując bez większego celu. To właśnie jest najpiękniejsze! Na pewno były to okolice naszego Mix&Backpacker's hostel:-)
 
 
zwiedzili 27% świata (54 państwa)
Zasoby: 551 wpisów551 643 komentarze643 9796 zdjęć9796 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróżewięcej
17.09.2023 - 03.10.2023
 
 
22.10.2022 - 22.10.2022
 
 
10.07.2022 - 22.07.2022