Geoblog.pl    gryka    Podróże    Podróż Dookoła Świata część I    Tsaagan Nuur, czyli Biale Jezioro
Zwiń mapę
2005
28
sie

Tsaagan Nuur, czyli Biale Jezioro

 
Mongolia
Mongolia, Horgo
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 7874 km
 
Po trzech dniach obieramy wspolrzedne na cel nr 2: jezioro Cagaan Nuur w kolejnym PN; z transportem tez nie bylo klopotu; wpierw do miasteczka Moron i potem bezposrednio nad Tsagaan Nuur, ale za to jaka jazda!!!! Droge, ktora pokonuje sie srednio w 24-30 godzin, nasz drajwer przejechal w 13... Fenomenalne obrazy, droga po bezdrozach przez gory, zwierzeta, wioski jurtowe...:))) Nad jezioro dotarlismy w srodku nocy, gdzies zupelnie od tylu (ale dzieki temu zaoszczedzilismy na biletach do PN) mielismy klopoty lokalizacyjne, ale trafilismy ostatecznie bezblednie! (mozecie sobie wyobrazic, jak sie dogaduje z mongolskim kierowca mowiacym tylko w swoim ojczystym jezyku, ze chce sie dojechac w miejsce, ktorego sie absolutnie nie zna, a tylko ma sie jakiekilwiek o tym miejscu pojecie z mapy i opowiadan spotkanych wczesniej ludzi i do tego srodek nocy...niezla zabawa!!!) Rozbilismy namiot na slepo(a dokladnie przy swietle ksiezyca:-)) i poszlismy spac. Ale za to rano przezylismy szok! Miejsce nas doslownie powalilo! Piekne jezioro, z zatoczkami, mierzejami, skalistymi polwyspami, otoczone przez gory, polozone na wysokosci ponad 2000m n.p.m. Obudzic sie w takim miejscu - to czysta rozkosz! Tylko noc byla cholernie zimna!! Zmusilo nas to do przeprowadzki z namiotu do jurty, ale udalo sie wynegocjowac bardzo dobra cene. W jurcie tez nie bylo najcieplej, jednak udalo nam sie przezyc:-)) Atrakcja tego miejsca jest tez calkiem niezle zachowany wulkan. Nasz pierwszy!!:)) Niedaleko bylo jeszcze kilka wulkanow, ale najciekawszy byl ten jeden. Z okolicznych gor roztaczal sie kapitalny widok na jezioro i cala doline! Super! Zostalismy tam 3 dni.Pogoda zaczela sie psuc, troche deszczu, coraz zimniej. Po ewakuacji zlapalismy platnego stopa do najblizszej miejscowosci. Jechalismy lazikiem w 9 osob, cala masa bagazu i pod nogami zywa owca... Z tej miejscowosci (Horgo) lapiemy samochod do stolicy ajmaku - Cecerleg; placimy calkiem dobra cene, a jeszcze przed odjazdem (spoznionym o ok.6 godz...) zostalismy poczestowani darmowym obiadkiem :-)) oczywiscie baranina! Po zimnej nocy spedzonej w aucie dotarlismy nad ranem do miasta; nasz kierowca proboje zalatwic nam dalszy transport do najstarszej stolicy Mongolii - Karakorum - nasz cel nr 3 (nie mylic z gorami!:-)), ale ostateczanie dogadujemy sie sami. Znowu dlugie godziny czekania, nie wiemy kiedy ruszamy itd itp..Chyba to czekanie i totalna niewiedza spowodowana niemozliwoscia dogadania sie byla najbardziej uciazliwym elementem podrozowania. Ale tak to tutaj wyglada. Chyba nawet sami Mongolowie nie zawsze wiedza, kiedy wyruszy samochod, kiedy dotrze na miejsce, ktoredy bedzie jechal, czy bedzie postoj na noc... Oki. Wyruszamy popoludniem, male problemy z samochodem (oczywiscie kola! i to 2 razy), docieramy na miejsce o 10.00 wieczorem... Pokonanie odcinka 350km zajelo nam 2 dni i noc...Niezly czas:-)))
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (13)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedzili 27% świata (54 państwa)
Zasoby: 551 wpisów551 643 komentarze643 9796 zdjęć9796 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróżewięcej
17.09.2023 - 03.10.2023
 
 
22.10.2022 - 22.10.2022
 
 
10.07.2022 - 22.07.2022