Geoblog.pl    gryka    Podróże    Podróż Dookoła Świata część II    Wreszcie Ha Long...
Zwiń mapę
2009
03
gru

Wreszcie Ha Long...

 
Wietnam
Wietnam, Hạ Long
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 12916 km
 
Już sie nie moglismy doczekac spotkania z cudami natury w zatoce Ha Long. Od dawna o tym miejscu marzylismy!
Turystyczny autobus przywiozl nas za 5$ od lebka w samo poludnie do portu w Ha Long City (w czesci zwanej Bai Chai). Przed nami mialo być to, na co czekalismy. Setki skalistych wysepek porosnietych lasami i sterczace z blekitnej wody, wsrod których plywaja stateczki z turystami spragnionymi pieknych widokow. A była zupelna du... Nic! Na horyzoncie ledwo majaczylo kilka (i to tych najblizszych) wysp, wszystko spowite jasnoszara zaslona, ni to mgla, ni to smog, ni to chmury... Wszystko jednobarwne i mdle... Tragedia! Zero spektakularnych obrazkow! A mialy nam szczeki poopadac... Na ten moment to nam wszystko inne poopadalo:( Zupelnie nie wiedzielismy co dalej. Byliśmy rozbici. Choc w porcie spodziewalismy sie wiekszego zamieszania z biegajacymi turystami, naganiaczami i naciagaczami to i tak chcielismy jak najszybciej stamtad uciec. I ucieklismy.
Motorkowa taksowka (taka jednoosobowa - dosiadasz sie do kierowcy skuterka) zawiozla nas za 10.000 dongow pod hotel do centrum miasteczka. Pokoj za 8$ był duzy, ze swiezutka posciela, reczniczki, mydelka itd.:) Ale troche przeplacilismy, bo pozniej, zaraz obok, widzielismy oferty za 6-7$... Trudno.
Wiedzielismy, ze tego dnia nic już nie wykombinujemy. Poszlismy na spacer po miescie. Dotarlismy do plazy, potem do sporego mostu, potem na troche sie zgubilismy, ale jakos do centrum wrocilismy. Miasto bardzo przyjemne. Maly ruch, malo motorkow, spokojnie i stosunkowo cicho. Sporo hoteli, knajpek, tanich (3.000/godzine!) internetow, sklepikow spozywczych (ale nie było latwo upolowac kogos sprzedajacego swieze bagietki). Zastanawialo nas, ze wszedzie ludzie maja akwaria. W hotelikach, knajpach i domach. Roznej wielkosci, w roznych ilosciach, z roznymi rybkami, rybami (troche wiekszymi:-)) i innymi stworami. Ale jak zamowilismy na kolacje ryz z krewetkami, to zrozumielismy o co chodzi... To po prostu spizarnie ze swiezym jedzeniem!:) A my dalej byliśmy rozbici i zastanawialismy sie nad naszym losem...
Nastepnego dnia dalismy sie namowic na wykupienie 6 godzinnego rejscu po zatoce. Kosztowalo to 150.000 (jakies 22-23zl) wiec calkiem niezle. Oplynelismy sporo wysepek, byliśmy w dwoch jaskiniach (z czego jedna kapitalnie oswietlona i naprawde interesujaca), byliśmy na malej wysepce z piekna plaza i punktem widokowym z rozlegla panorama sporej czesci zatoki. Tylko po co...? Caly czas widocznosc katastrofalnie kiepska. Zero kolorow, zero klimatu... Dramat. Oplynelismy zatoke i dalej nic nie widzielismy... Szybko zapadla decyzja, ze czekamy. Wprawdzie nie mamy tego czasu w nieskonczonosc, bo akurat w Wietnamie jestesmy ograniczeni kupionym już biletem w nastepne miejsce, ale MUSIELISMY Ha Long zobaczyc...
Sprawdzilismy pogode w kilkunastu miejscach w internecie, wyciagnelismy srednia i wyszlo nam, ze nastepnego dnia może być lepiej.
Od rana jednak nie najlepiej, ale jakby delikatna poprawa widocznosci. Wiec pelna mobilizacja i w poludnie dotarlismy lokalnym autobusem nr 3 (chyba jedyna linia) za 5.000 do portu. Pelni entuzjazmu, optymistycznie nastrojeni, z plecaczkami z prowiantem i z nadzieja, ze wreszcie zobaczymy zatoke poszlismy do kas kupic bilety na jakis rejs. I szlag nas trafil! Już za pozno i nic nie wyplywa! Nie ma rejsow! No i faktycznie. Port szybko pustoszal, turysci wyplywali stateczkami na wykupione wczesniej wycieczki kilkudniowe, kobieciny ze swoimi kramami zamykaly interes...Jasny gwint! I jak tu sie nie upic? (piwem bezalkoholowym, oczywiscie). Byliśmy wsciekli na siebie, ze do portu nie przyjechalismy kilkanascie minut wczesniej. Burza mozgow i kupilismy bilety na nastepny dzien na polecana wszedzie i przez wszystkich wyspe Cat Ba. Stateczek miał wyplywac o 13.00 a my spedzilismy kolejne popoludnie i noc w Ha Long City... Co ma być, to będzie...
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (19)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
asia m.
asia m. - 2009-12-09 14:39
co Was tak na te bagietki wzięło... :)
 
 
zwiedzili 27% świata (54 państwa)
Zasoby: 551 wpisów551 643 komentarze643 9796 zdjęć9796 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróżewięcej
17.09.2023 - 03.10.2023
 
 
22.10.2022 - 22.10.2022
 
 
10.07.2022 - 22.07.2022