Teoretycznie drogaz Budvy do monastyru powinna nam zająć ok 2 godzin, my jechaliśmy chyba z godzinę więcej... Daliśmy się poprowadzić mapy.cz, która to aplikacja zawiodła nas w kraine pieknych i dzikich gór, ale dróżkami wąskimi i krętymi. Jeśli ktoś będzie jechał do monastyru od Budvy, polecam pojechać przez Podgoricę (szczególnie, jeśli komuś zależy na czasie)!
Do samego monastyru i tak pojedziemy wąską serpentyną, ale tu już wyboru nie mamy. Jeśli jest sie w miarę wcześnie, można zaparkować na tzw. górnym parkingu (dolny jest przy dolnym monastyrze). Koło samego klasztoru też jest parking, ale przeznaczony jedynie dla niepełnosprawnych i wycieczek. Z górnego parkingu będziemy musieli tez troche podejść, ale dla przeciętnie sprawnej osoby, nie powinno byc problemu.
Klasztor górny, czyli ten najbardziej fotografowany pochodzi z XVII wieku. W jednej z kapliczek przechowywane są relikwie założyciela (św. Bazyli Ostrogski), które podobno w ogóle się nie psują (a miały nawet pachnieć mirrą!). Do tego miejsca jest mała kolejka wiernych i turystów. To miejsce jest pilnowane przez zakonnika, nie można robic zdjęć, a złożenie pocałunku jest normą. Za cudotwórcze (zwłaszcza przy bezpłodności) uważane są również krzew winorośli oraz źródło, jakie według tradycji pojawiły się w Ostrogu po śmierci założyciela monasteru na zboczu skały, na której wznosi się monastyr.
Można zajrzeć jeszcze do jednej kapiliczki (no photo) i pomieszczenia, gdzie wierni zapalaja setki świec. Z górnego balkoniku jest ładny widok na okolicę. Nie brakuje też sklepiku z pamiątkami.
Największe wrażenie robią na mnie piękne mozaiki naskalne i widok na monastyr z oddali.