Kolejnego dnia mamy w planach odwiedzenie dwóch perełek Boki Kotorskiej: Perastu i Kotoru.
Jedziemy najpierw do tego pierwszego, gdyż powszechnie znane sa tu problemy z parkowaniem. Żeby zwiększyć swoje szanse na miejsce na jednym z dwóch niewielkich parkingów wzdłuz drogi (nie powinno się parkowac poza nimi) warto byc tam w miarę z rana. Pierwszy był zajęty i skusiliśmy się na sprawdzenie miejsca "Free parking, boat tours". W sumie chcemy wziąść łódkę, więc czemu nie? Ładne miejsce parkingowe pod daszkiem. Pytamy pana o wycieczki. Wciska nam kit, że łódki na Wyspę Matki Bożej na Skale ostatnio podrożały z 5 do 25 euro od osoby. Jesteśmy na 99% pewni, że nas oszukuje (czytaliśmy o aktualnych cenach na necie 5 euro), ale z lenistwa / braku ochoty dalszego szukania parkingu, godzimy się. Nasze obawy oczywiście sie sprawdzają... wszystkie łódki wynajmowane bezpośrednio od rybaków w miasteczku kosztują 5. Cóż, za lenistwo trzeba płacić. Uczulam jednak bardzo na to, by nie korzystać z tego typu usług - po powrocie do domu szwagier odkrył, że osoba sprzedająca nam wycieczkę (dodatkowo z opłynięciem Wyspy św.Jerzego, czyli jakieś 5 minut dłużej) próbowała ściągnąć mu z karty jakąś grubszą kwotę... na szczęście blokady zabezpieczające przed tego typu oszustwami podziałały! Poczytaliśmy potem na trip advisorze i niestety szajki naciągające turystów maja sie tu bardzo dobrze :-(
Dodam, że do samego miasteczka nie ma wjazdu, parkuje się na górze i potem schodzi do poziomu morza (niedaleko).
Większość turystów przybywa do Perastu by odwiedzić Wyspę Matki Bożej na Skale (Gospa od Škrpjela). To sztuczna wyspa, którą zbudowano w średniowieczu. Legenda głosi, że na wystającej z wody skale dwóch rybaków znalazło obraz Maryi. Dzięki znalezisku jeden z nich został cudownie ozdrowiony. Uznano to za znak, obraz wrócił na skałę, a wokół niego usypano wyspę, na której urosła z czasem bazylika. Do budowy wyspy wykorzystywano zdobyte lub nienadające sie juz do żeglugi okręty.
We wnętrzu świątyni i małym muzeum można oglądać liczne wota, które zostawiali w ofierze dziekczynnej marynarze. To bardzo ciekawe miejsce, niestety równiez mocno zatłoczone, wiele statków wycieczkowych ma tu swój przystanek.
Obok Gospa znajduje się jeszcze jedna wysepka (naturalna) - Wyspa św. Jerzego. Stoi tu zabytkowy klasztor benedyktyński z XII wieku, a także cmentarz gdzie chowano bogatych mieszkańców miasta oraz kapitanów statków. Wyspa nazywana jest z tego tez powodu Wyspą Umarłych. Wyspa nie jest udostepniona do zwiedzania.
Na pierwszej wyspie mamy 40 minut na zwiedzanie, po czym opływamy św.Jerzego i zostajemy wysadzeni na końcu wybrzeża Perast. Spacerkiem przechodzimy miasteczko, które samo w sobie też jest bardzo ciekawe! Barokowe pałace i kościoły cieszą oko. Jest spokojnie, nawet plażyczka na końcu miasteczka nie jest zatłoczona i daję się skusić na małą kapiel! Otoczenie jest absolutnie wyjątkowe.
To w Peraście właśnie zakochujemy sie z siostrą w lodach Moritz Eis - bogactwo smaków wyjątkowe! Firma oferuje ponad 200 rodzajów lodów i sorbetów. Najchętniej spróbowałabym wszystkie!