Jak to często bywa, z wyspy musimy wydostać się dzień wcześniej, niż nasz lot z Edynburga. Śpimy w niedrogim hostelu ala kapsułowym w centrum Edi. Nazywa się CoDE i znajduje się w budynku dawnego więzienia. Niestety nie było juz dostępnych dwójek, więc śpimy w dormie, różniącym sie od zwykłego tym, że każde łóżko ma z trzech boków ścianki, a z przodu zasłonkę. I dlatego ala-kapsułowy, bo prawdziwe kapsuły są całkowicie zamykane, mają w środku klimę i chronią przed hałasem. Tego tu niestety nie ma. Owszem, dają nieco prywatności, ale budzą nas jacyś goście o 1 nocy, a o 4.30 rano my już musimy wstać, żeby zdążyć na nasz samolot...