Geoblog.pl    gryka    Podróże    Węgry i Rumunia 2019    Piękny i smaczny Budapeszt :-)
Zwiń mapę
2019
10
wrz

Piękny i smaczny Budapeszt :-)

 
Węgry
Węgry, Budapest
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 1855 km
 
Budapeszt mnie nie zawiódł. Mieliśmy bardzo mało czasu na zwiedzanie, ale wykorzystaliśmy czas na maksa. Chyba to, co najbardziej zapamiętam, to kapitalnie oświetlone Wzgórze Zamkowe z Basztą Rybacką i… jedzenie.
Ale po kolei.
Wszystkie noclegi w tej podróży mieliśmy z góry zamówione na booking.com. Wcześniejsza rezerwacja oszczędza zdecydowanie czas, który mieliśmy bardzo ograniczony. Z lotniska udaliśmy się więc prosto (no prawie, nie licząc małego zamotania w środkach transportu z powodu przebudowy metra) do Omega Guesthouse. Bardzo dogodna lokalizacja, dwa kroki od metra, a jak jest metro, to dostać się można wszędzie. Sam budynek to stara kamienica, częściowo przerobiona na gościniec. Pokoje proste, ale z dostępem do czajnika, lodówki i mikrofali. Przyjemny dziedziniec z mnóstwem zieleni. Jak nie centrum miasta! A propos czajnika, to niestety nie był to standard na naszych późniejszych noclegach w Rumunii. Zapomnieliśmy zabrać naszej nieśmiertelnej grzałki :-(
Na pierwszy dzień, a właściwie wieczór, mieliśmy zaplanowane spotkanie z naszym znajomym, którego poznaliśmy 7 lat temu na naszej wyspie. Udaliśmy się więc o godz.18 do Macesz Bistro w Dzielnicy Żydowskiej. O tej godzinie jeszcze tam prawie nikogo nie było, ruch dopiero się zaczynał. Zoltan czekał już na nas ze swoją z żoną. Zamówili dużo dobrego i jedzenia i deserów, i do popicia palinkę… Jeszcze czuję ten pełen brzuch. Z jedzenia najlepsza była chyba gęsina w różnych postaciach, w tym podroby. Palce lizać!
Znajomi zabrali nas potem na Wzgórze Zamkowe i autentycznie szczęka mi opadła! Stamtąd jest też super widok na Dunaj, słynne mosty no i potężny Parlament, dokąd mieliśmy się udać następnego dnia. Chłopaki obaliły jeszcze małą butelkę palinki i znajomi odwieźli nas na nocleg. Super było się z nimi spotkać po tak długim czasie!
Dziś poruszamy się po mieście metrem i pieszo. Przy planowaniu bardzo pomocna okazała się stronka https://roadtripbus.pl
Wielka Synagoga jest zdecydowanie inna, niż wszystkie, jakie do tej pory widzieliśmy. Jest tak naprawdę przerobionym kościołem i jest naprawdę wielka. Bilet niestety jest drogi, więc jak ktoś chce zaoszczędzić, to można sobie darować wnętrza.
Bazylika Św. Stefana robi wrażenie. Zdecydowanie warto też wspiąć się (albo wjechać windą!) na taras widokowy. Super panorama.
Jest gorąco. Robimy sobie mały przystanek w jakimś parku na zimną colę.
Musimy się streszczać, bo na 12 mamy zamówione zwiedzanie Parlamentu. Wyczytałam, że warto kupić bilety on-line odpowiednio wcześniej. Ma się do wyboru wycieczki z przewodnikiem w różnych językach (samemu zwiedzać nie można). Z wyprzedzeniem tygodniowym mieliśmy do wyboru: hebrajski, węgierski, włoski i rosyjski… Zamówiliśmy rosyjski. Zawsze coś się zrozumie. Gdzieś czytaliśmy, że nie ma wielkiego znaczenia jaki język się wybierze, bo można mieć audio guide po polsku. Niestety dotyczy to tylko wystawy, a nie samego zwiedzania. Zakładamy te słuchawki na uszy, podgłaśniamy na maksa, ale i tak słychać bardzo kiepsko i nieczysto. No, ale najważniejsze, że można wejść do środka. Prześwietlanie bagażu jak na lotnisku. Tomka scyzoryk skonfiskowany…na szczęście tylko na czas zwiedzania. Czy warto zwiedzać wnętrza? Moim zdaniem zdecydowanie tak. Bogactwo, przepych, złoto. Jest na co patrzeć.
Zgłodnieliśmy od tego wszystkiego. W ciemno udaliśmy się do słynnej restauracji samoobsługowej, polecanej gdzieś w necie o nazwie Oktogon Bistro. To znaczy to jest cała sieć knajpek, ale jedna z nich jest w centrum. Czego tam nie było! Wszelkie rodzaje mięs, klusek, makaronów, sałatek, zup, warzyw, dodatków w każdej postaci, deserów…Płaci się jednorazowo i można jeść do woli, pod warunkiem zamówienia choć jednego napoju na łebka i nie zostawienia pełnego talerza.
Znowu jestem cięższa o parę kilo…:)
Jeszcze spacer na Plac Bohaterów, a na koniec dnia, wydawało by się, highlight dnia, czyli wizyta w łaźniach Gellerta. Tu niestety duży zawód. To chyba najdroższe łaźnie w mieście, ale nie w tym problem. Dobra, są stare i historyczne. Może ta woda ma właściwości zdrowotne. Ale spodziewaliśmy się czegoś ładniejszego i lepiej utrzymanego. Te mozaiki ładnie wyglądające na zdjęciach, w rzeczywistości nie powalają. Kabiny w szatniach są bardzo ciasne i ciemne (a to droższa opcja, bo można w ogóle nie mieć kabiny!). Pogubić się tam można. Idziemy najpierw na zewnątrz, ale o tej porze roku nie czujemy się zachęceni do taplania się tam. Szukamy więc tych wewnętrznych basenów. Basen pływacki zupełnie zwykły z nieciekawymi kafelkami. Żeby dotrzeć do tych gorących, musimy przejść przez całe rzędy kabin do masażu, obecnie pustych (może już za późna pora). Baseny są mniej lub bardziej gorące. Ok, można trochę posiedzieć. Szukamy dalej. Okazuje się, że wszystkie kompleksy gorących basenów wyglądają podobnie, czyli bez szału. Nie ma jakiś masaży wodnych czy biczy czy czegoś takiego. Coś tak leci z rur, ale ciśnienie słabe. Łaźnia parowa prawie nie ma pary i jest ledwo ciepła. Sauna niedogrzana… Cóż, może spodziewaliśmy się po prostu czegoś innego. Może powinniśmy po prostu zamoczyć się w jednym z tych ciepłych basenów i liczyć na to, że cudowne właściwości wody zrobią swoje…
Tomek jest tak zdegustowany, że idzie na piwo w ogródku Hotelu Gellerta… To znaczy tanio nie jest.
Ja spaceruję jeszcze na pobliskie wzgórze, skąd ładnie widać jeden z mostów i Hotel Gellerta. Docieram do Kościoła w jaskini, w którym jest jakieś nabożeństwo i udaje mi się wślizgnąć do środka. Dość ciekawie to wygląda. Oficjalnie jest już zamknięte. Napisy na tablicy informacyjnej również po polsku. Nie można robić zdjęć. Na Wzgórzu Gellerta jest więcej do zobaczenia, ale już późno, więc wracamy na nocleg. Jutro mamy sporo do przejechania…
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (79)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (2)
DODAJ KOMENTARZ
gryka
gryka - 2019-10-08 13:58
dzisiaj jeszcze dodamy fotki :)
 
zula
zula - 2019-10-11 19:52
Czekałam na Wasz Budapeszt...
Dziękuję za piękne zdjęcia
 
 
zwiedzili 27% świata (54 państwa)
Zasoby: 551 wpisów551 643 komentarze643 9796 zdjęć9796 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróżewięcej
17.09.2023 - 03.10.2023
 
 
22.10.2022 - 22.10.2022
 
 
10.07.2022 - 22.07.2022