Pod trzema kocami jest nam cieplo. Zrywamy sie rano na autobus do Msemiru, ktory ma byc o 8.00. Autobusu nie ma. Jest grand taxi, ktore ruszy jak zbierze sie grupa conajmniej 6 osob. O ludzi trudno, bo nie ma sezonu. Po 10 jest nas czworo, ale dalej musimy czekac. Pol godziny pozniej mamy dosyc i idziemy na droge probowac szczescia na stopa. Lapiemy samochod,ktory za 20Dr/glowy zawozi nas do Ait Outdinar w wawozie. Po drodze fajne widoczki. Z planu dotarcia do Msemiru i przejechania gorami do Wawozu Todra rezygnujemy - transport o tej porze roku moze byc mocno klopotliwy.