Geoblog.pl    gryka    Podróże    Włochy 2002    Włochy od środka
Zwiń mapę
2002
08
cze

Włochy od środka

 
Włochy
Włochy, Corinaldo
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 2168 km
 
Mamy wielkie szczęscie, że możemy dotknąć prawdziwej włoskiej rodziny od środka. Jesteśmy w gościnie u znajomych Samanty i Piotra. Prawdziwa duża rodzina, żyjąca w zgodzie z naturą, w małym uroczym miasteczku Corinaldo. Rodzina celebrująca wspólne posiłki. Naprawdę CELEBRUJĄCA. Rano nie ma czasu, bo młodzi spieszą do swoich prac w miasteczku, a starsi do prac polowych. Typowe więc włoskie śniadanko: kawa i ciasteczko. Potem gdzieś koło 12/13 przerwa na lunch. Jakaś zupka, cos niewielkiego na ząb. Też nie ma za bardzo czasu, bo w zakładach pracy zwykle przerwa trwa 2-3 godzinki i trzeba wracać. Ale wieczorem od 19/20... Schodzi się cała rodzina, siada przy wielkim stole i zaczyna się uczta! Najpierw wjeżdża główne danie, zwykle spagetti lub pizza(jakże mogło by byc inaczej;-)). Do popicia obowiązkowo wino, które Włosi mocno rozcieńczją z wodą. Dziwnym trafem jakoś wino przy gościach z Polski znika dużo szybciej, niż po stronie Włochów... Jak już jesteśmy obżarci genialnym makaronem czy najpyszniejszą na świecie pizzą z przydomowego pieca( ciasto jest tak cieńkie, że człowiek może zjeść takiej pizzy duużo więcej niz normalnie), to wjeżdża zielsko w wielkiej misce. Może to być sałata albo jakieś pomidory albo nawet kwiaty cukinii, oczywiście z oliwą z oliwek. Już myślisz, że koniec, przecież nic już więcej nie zmieścisz. Ale gdzie tam! Teraz na biały obrus rzucany jest grubo pokrojony chrupiący chlebek i plastry prosciutto, czyli suszonego w piwnicy mięska. Każda szanująca się tu rodzina ma w piwnicy całe sznury obwieszone prosciutto. Surowe mięso naciera sie specjalną mieszanką i wiesza w piwnicy. Potem znowu naciera. I tak wisi jakieś 2 latka i po tym czasie jest gotowe do podania. Kroi się je w bardzo cieńkie, prawie przezroczyste plasterki. Smakuje całkiem dobrze. I dopiero teraz wjeżdża na stół mocna i czarna jak smoła kawa espresso, podawana w kieliszkach. Tylko sędziwa babcia dostaje kawkę rozcieńczoną z wodą. Cała wieczerza trwa minimum 2 godziny. To czas, kiedy rodzina jest wreszcie w komplecie, kiedy może poopowidać sobie wydarzenia całego dnia, razem obejrzeć jakiś mecz czy poplotkować. Piękna tradycja.
Samo Corinaldo żyje swoim powolnym rytmem. Jest urocze, pełne kamiennych, ukwieconych domków i brukowanych uliczek.
Raz wybieramy się wspólnie z młodymi w góry. Wdrapujemy się na Monte Catrię(1701m n.p.m). Jest zielono i malowniczo. Po drodze odwiedzamy stary klasztor Benedyktynów (Monastero di Fonte Avellana), pachnący historią i starymi księgami. Tu aż do połowy XX w przepisywano ręcznie starożytne manuskrypty.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (14)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
BoRa
BoRa - 2012-07-19 22:01
plastry prosciutto -mniam, mniam
 
 
zwiedzili 27% świata (54 państwa)
Zasoby: 551 wpisów551 643 komentarze643 9796 zdjęć9796 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróżewięcej
17.09.2023 - 03.10.2023
 
 
22.10.2022 - 22.10.2022
 
 
10.07.2022 - 22.07.2022