Relacje nie są pisane na gorąco, ale po... 7 latach. Starałam się napisać o rzeczach najistotniejszych(bo takie się pamięta po latach) i jeśli nawet zabraknie tu trochę emocji, to myślę, że ktoś kto wybiera się na Krym(albo jeszcze o tym nie wie) coś na pewno skorzysta.
Na Krym wybieramy się całkiem sporą ekipą: my z Tomkiem i grupa przyjaciół: Magda ze Zbyszkiem, Ola, Asia, Ania i Jurek. 8 osób to sporo na podróżowanie na własną rękę. 8 osób i 8 różnych pomysłów. Ale trzeba przyznać, że poza kilkoma drobnymi starciami dogadywaliśmy się doskonale!
Część ekipy już jest na miejscu, my z Tomkiem i Anią ruszamy z kilkudniowym opóźnieniem. Właśnie, kolejny problem przy takiej liczbie osób to zgrać się czasie i przestrzeni!