Jako, że szkoda nam czasu, Sofię zwiedzamy nocą. Ma to ten niewątpliwy plus, że jest spokojnie:-) Od dworca kolejowego do centrum można dojść piechotą. Cerkwie są pięknie oświetlone. Niestety tylko nie dało się wejść do środka...
Za grosze można zjeść giuwecz(w 2003r była to równowartość 5zł w centrum miasta), czyli pyszną "zapiekankę" w glinianym naczyniu - z mięsem, warzywami czy serem. Co do ostatniego, to lepiej uważać, bo u mnie skończyło się masakryczna biegunką... Toaletę w ciągu nocy odwiedzałam jakieś 20 razy, za każdym razem płacąc temu samemu facetowi swoją dolę...
Aha, jeszcze ciekawostka: dworzec główny w Sofii zamykany jest na noc. Trzeba więc sobie radzić poza nim.