Teraz czeka na nas kolejne cudo Navajo w Arizonie: Monumet Valley. Ile razy w filmach o Dzikim Zachodzie przewijały się takie krajobrazy...a teraz mamy je zobaczyć na żywo!
Za wstęp na teren Monument Valley Tribal Park trzeba zapłacić po $8 od osoby na dzień i karta America the Beautiful tu nie działa.
Koło Visitor Centre jest rząd sklepików z pamiątkami. Jeśli planujecie zakup indiańskiego rękodzieła, to tu jest doskonała okazja. Zakupiliśmy kilka pięknych łapaczy snów za ok $25 (na straganach przydrożnych ceny dochodziły do $45), malowane pióro i torebeczkę z malunkiem. Wybór jest spory.
Cieszymy się, że mamy auto 4x4, bo na nieutwardzonych, często stromych podjazdach niektóre słabsze samochody mają kłopoty. Dość popularne są tutaj wycieczki autkami z otwartym dachem, pewnie właśnie dla osób, obawiających się o swoje auta. Nasz pojazd przetrwał wyprawę dobrze, nie licząc kilkumilimetrowej warstwy kurzu i (możliwe, że stało sie to tutaj) małego odprysku na przedniej szybie. Jeśli planujecie wyprawę w ten rejon, koniecznie wykupcie sobie dodatkowe ubezpieczenie windshield. My mieliśmy, choć nikt nic nie zauważył przy oddawaniu auta...
Wracając do Doliny Monumentów. Objeżdżamy praktycznie cały teren, wyskakując w zakurzony i gorący świat na licznych punktach widokowych. Trudno powiedzieć, gdzie jest naładniej, co chwilę zachwycamy się majestatycznymi ostańcami o różnorakich kształtach.
Na nieco dłużej stajemy w miejscu, gdzie znajduje się smażalnia indiańskiego chleba (John Ford Point), o którym słyszeliśmy, że warto spróbować. Potwierdzamy! Chlebek podawany jest w wersji na słodko lub słono i stanowi doskonałą lunchową przekąskę. Mieliśmy niezłego farta, bo byliśmy tego dnia ostatnimi klientami i pan za nami odszedł od okienka z kwitkiem... Paniom Indiankom chyba już się nie chciało więcej pracować albo skończyło im sie ciasto. W okolicy kręci się też Indianin na koniu (niestety nieubrany w indiański strój) i oferuje się do płatnych fotek. Udaje mi się go sfotografować w czasie kłusu do grupki turystów.
Już poza właściwym Monument Valley leży Forest Gump View Point, czyli miejsce, gdzie Forest postanowił zakończyć swój epicki bieg... Widok stąd fantastyczny!