Nasz lot mamy z przesiadka w Oslo, ale tym razem spędzamy tam noc (niedaleko lotniska Gardermoen), a wylatujemy do Szkocji przedpołudniowym lotem dnia następnego. Gdyby nie zmiany lotów Rodzinki tak na ostatnią chwilę, zaplanowalibyśmy nasz powrót inaczej, lot do Oslo rano, zwiedzanie miasta, nocleg i następnego dnia przedpołudniem powrót do Edynburga. Ranne loty do Oslo były już niestety pełne, więc nie mieliśmy tu pola manewru.
Jechanie do centrum późnym wieczorem tylko po to, żeby tam być, nie miało sensu (to znaczy Tomek nie dał się namówić ;-)). Trzeba będzie tu jeszcze kiedyś wrócić.
Na szczęście żadnych kłopotów z bagażem tym razem, nocleg wygodny, śniadanie wyśmienite :-)
Żegnaj Norwegio! A może: do zobaczenia!