Trzy plaże

Jesteśmy tak ugotowani, ze marzymy o kąpieli. Uderzamy w kierunku 3 plaż: Golden Bay (wystarczy nam widok z góry, bo to typowa plaża turystyczna z hotelami), Tuffieha i Gnejna (Rodzinka wybierze się tam po moim wyjeździe i zostanie ich ulubioną plażą). Parkujemy przy Tuffieha. Długi ciąg schodów prowadzi w dół na łachę piachu. Początkowo też chcę się wykapać, ale ostatecznie zamiast iść w dół, wybieram wdrapanie się na górkę dla ładnego widoku o zachodzie słońca.
Pomiędzy plażami prowadzą urokliwe ścieżki spacerowe. Żałuję, że nie mam czasu, żeby przejść całość! Zachmurzone niebo psuje nieco spektakl, ale i tak jest pięknie! Po kilkunastu minutach schodzę w kierunku wieży Ghajn Tuffieha. Tu już nie jestem sama. Spotykam kilka innych osób podziwiających widoki. Siadam jeszcze na moment.
Zdecydowanie polecam odwiedzić ten fragment wybrzeża!
To był długi i pełen wrażeń dzień. Bez samochodu plan niewykonalny. Autobusy wprawdzie kursują wszędzie, ale zgranie połączeń wymagało by dużo więcej czasu. I wszystkie drogi prowadzą do Valetty, gdzie trzeba zmieniać linię. Drogi nie były też tak zakorkowane, jak nas straszono. Przynajmniej tak było w maju, czyli poza glównym sezonem.
Uczulamy jednak by przy wypożyczaniu auta koniecznie zrobić zdjęcia wszelkich usterek i zadrapań. Maltańczycy są mistrzami w udowadnianiu, że uszkodzilismy coś, czego nie uszkodziliśmy...!

Zdjęcia (11)

Komentarze (0)