Po kilku leniwych dniach pożyczamy autko i zaczynamy objazdówkę po Krecie, wracając za każdym razem na nocleg do Kalamaki. Auto - Fiata Pandę - wypożyczamy na miejscu w Golden Wheel, cena to ok.80 euro na 4 dni.
Najpierw ruszamy na południowy zachód. Monastyr Chrysoskalitissa robi wrażenie już z daleka. Położony jest zaledwie 6km od słynnej plaży Elafonisi. Warto zajrzeć do środka i poczuć klimat miejsca.
Plaża, laguna i wyspa Elafonisi znane są z różowego piasku. Choć kolor nie jest widoczny z każdej perspektywy, zdecydowanie można się go dopatrzeć :-) Płytka laguna i piękny błekitny kolor wody oczarowują. Jak na tak słynne miejsce przystało, plażowiczów jest wielu, na parkingu mnóstwo samochodów, a na bezpłatny leżak nie ma już co liczyć. Miejsce jest jednak na tyle rozległe, że można znaleźć dla siebie całkiem odludne zakątki (warto mieć ze soba parasol, jeśli chcemy udać się w odosobnienie). Snorkelling mniej udany niż w naszym Kalamaki.
Widoczki po drodze super. Kręte dróżki, górki, morze.