Śpimy gdzieś po drodze na parkingu między Pizą a Florencją. Rankiem jedziemy obejrzeć miasto.
Architektura robi na nas kolosalne wrażenie. Na głównym placu - Piazza del Duomo - bogato rzeźbione i zdobione budynki wznoszą się tak wysoko i wszędzie dookoła, że nasz obiektyw nie daje rady objąć całości z góry na dół! Można patrzeć w nieskończoność.
Włazimy do kościołów, szwendamy się po mieście i jest super. Tylko męczą wszędobylskie włoskie motorki/motorynki. Pierdzą, hałasują, smrodzą. A, że Florencja leży w dolinie, to specyficzny smrodek towarzyszy nam przez cały pobyt.