W Odessie chyba najwięcej jest... aptek. Stara zabudowa jest ładna, ale mocno zniszczona. Nowo odnowiony jest akurat budynek opery. Śpimy na kwaterze prywatnej - pani zagadała nas na dworcu. Śpimy więc na socjalistycznym blokowisku. Nasza gospodyni jest bardzo podekscytowana, bo dzwoniła do niej sąsiadka, że puścili ciepłą wodę z okazji jakiegoś święta narodowego. Możemy się więc wykąpać w normalnej wannie:-)
Słynne schody potiomkinowskie nie powalają, za to fajne wrażenie robi ogromny port w Odessie.
Jeśli ktoś lubi ruinki, warto pojechać do twierdzy Akerman i obejrzeć rozlewiska Dniestru.