Tu mamy nasz pierwszy raj na Krymie. Miejscowi patrzą na nas jak na przybyszów z kosmosu, a my korzystamy z przepięknych muszelkowych plaż, cieplutkiego morza, pustych malowniczych zatoczek i kąpieli błotnych w słonym jeziorku(za darmo!!). Przed wyjazdem miałam kłopoty z jakimś uczuleniem na skórze(reakcja fotoalergiczna jakaś roślina-słońce) i ciągle walczyłam z różnymi maściami. Jurek poradził mi nacierać te miejsca błotkiem i po kilku razach wszystko się zagoiło!!!