Wyczytałam,że Kamchiya to fajne miejsce, ale nie bardzo się z tym zgadzam. Podobno można tu zobaczyć wiele gatunków ptaków, ale bez głębszych obserwacji generalnie nic nadzwyczajnego.
Robiło się ciemno, zanosiło się na deszcz, a my nie mieliśmy pomysłu, gdzie się rozbić. Jakieś ośrodki albo krzaczory. Poprosiliśmy o pomoc dwójkę miejscowych, którzy wracali z wędkowania. Chętnie zaprowadzili nas krętą ścieżką do ośrodka wypoczynkowego marynarki wojennej... Domki campingowe, wszyscy się znają. Wynajęliśmy dwa domki. Od razu zaproszono nas do kompanii przy stole pod wiatą, gdzie były wszelkiego rodzaju trunki i smakołyki. I świeże rybki też były:-)Dyskusje polsko-bułgarsko-rosyjsko-czeskie były bardzo pouczające;-) I zabawa przednia. Pełna integracja.