Jakieś może pół godziny marszu od Achtopolu trafiamy na prawdziwy raj! Przybrzeżne skały ułożone są w półki-tarasy, których równe, gładkie powierzchnie idealnie nadają się na nocleg. Ten skalisty brzeg i skały w morzu tworzą niesamowitą "wannę"- z trzech stron zamknięty akwen, idealnie nadający się do spokojnej, relaksującej kąpieli. Kiedy o okoliczne skały fale morskie roztrzaskują się złowrogo, tu jest błogostan prawdziwy. Na półkach gotujemy sobie pyszne leczo, a piętro wyżej układamy się do snu. Nie zamieniłabym tej nocy na najlepszy hotel...
Następnego dnia maszerujemy dalej. Mijamy piaszczyste zatoczki, ukryte wśród skalistego wybrzeża, kolonie ptaków. Docieramy do rzeki Weleki, którą musimy przekroczyć brodząc z plecakami po kolana(niektórzy po uda:-)), a że nurt jest wartki, wymaga to nieco wysiłku. Sinemorec, a właściwie jego plaża położona jest na piaszczystej mierzei. Przyjemne miejsce, ale nie unikamy niestety hałasów jakiejś imprezki.